sobota, 15 marca 2014

Rozdział 2.

Moim zajęciem w gnieździe trenerskim było "kamerowanie" naszych skoczków w locie ,tak więc kiedy rozpoczęły się treningi ,wiedząc że jestem spóźniona pędziłam na górę z jęzorem na brodzie . "Kruczek mnie zabije"-pomyślałam omijając wszystkie przeszkody ,które napotkałam na swej drodze .
-No w końcu !!! Ileż można na ciebie czekać ? Trening rozpoczął się 15 minut temu i Janek zdążył już oddać skok . - rzekł poważnie trener mając do mnie najwyraźniej pretensje , jednak co poradzę na to , że drzwi od mojego pokoju hotelowego się zatrzasnęły ? Stanęłam obok niego, przechwyciłam kamerkę i nie komentując tego zajęłam się swoją robotą . Skoki naszych były przyzwoite , zarówno treningowe jak i  z serii próbnych . Czasu na analizę ich skoków nie było , więc zostawiliśmy to sobie na później . Przed 1. serią mieliśmy 30 minutową przerwę,którą postanowiłam spożytkować na tym by coś przekąsić . Stałam pod skocznią zajadając się Snickersem i rozmawiając z Maćkiem Kotem .
-Mam nadzieję dziś znaleźć się w 20stce , jak tak będzie to będę zadowolony - uśmiechnął się Maciej po czym odkręcił butelkę z wodą mineralną i zaczął pić
-Przy twojej teraźniejszej dyspozycji masz to jak w banku , tylko pamiętaj : "Luz w dupie"-zaśmialiśmy się oboje , wpakowałam ostatni kęs batona do ust i wyrzuciłam papierek do kosza .
-Mój ojciec ostatnio wymyślił ,że mogłabyś zostać jego synową . Ot tak rzucił sobie aluzję w moją stronę - puścił mi oczko a ja uniosłam brew do góry i udając poważną zaczęłam :
-Serio??? W sumie to...czemu by nie ? Nie chciałbyś takiej żonki jak ja ? -poruszałam zabawnie brwiami a kiedy on otworzył usta by coś powiedzieć nagle dało się słyszeć głos Dawida Kubackiego :
-Pani idealna spóźniła się dzisiaj na treningi...-rzekł złośliwie Mustafa i stanął obok Kota podpierając ręce na biodrach . Przechyliłam głowę lekko na bok i przymrużyłam powieki
-A pan idealny nie dostał szansy od trenera na występ w konkursie indywidualnym ... Jak mi przykro . -złożyłam usta w ciupek na co Kubacki uśmiechnął się tylko i pokręcił głową
-Dajcie już spokój,zawsze musicie sobie dogryzać ? -Maciuś popatrzył to raz na mnie , raz na kolegę z drużyny i zagryzł dolną wargę .
-Dobra ,właściwie to szedłem na górę , cześć - rzucił Kubacki i opuścił nas . Odprowadziłam go wzrokiem i odpaliłam papierosa .
-No to jak... chcesz zostać moją żoną ? -roześmiał się brunet na co ja poklepałam go w ramię uśmiechając się zadziornie
-Jak podrośniesz -pokazałam mu język i poszłam przed siebie . Już po chwili znalazł się obok mnie .
-No wiesz , jak możesz ? !-spytał udając zawiedzionego . Później odbyły się 2 serie konkursu , gdzie najlepszy z Polaków , Kamil Stoch był 5 . Nałykał się przeciwbólowych to i ból zęba przeszedł jednak i tak był jakiś taki nieswój . Wieczorem spotkaliśmy się jeszcze na małej gimnastyce ,gdzie towarzyszyli nam Austriacy i Niemcy . Usiadłam na ławce przy ścianie zapisując w moim kejecie uwagi i przemyślenia . Chłopaki rozciągali się ,wydurniali ,jak to oni . Nigdy nie było spokoju .
-Co tam zapisujesz ? -spytał nagle dosiadając się do mnie Schlierenzauer . Aż podskoczyłam ze strachu , gdyż bardzo zagłębiłam się w pisaniu . Przeniosłam wzrok na niego z miną przelękniętego dziecka a on posyłając mi lekki uśmiech zaczął :
-Sorry , nie chciałem cię przestraszyć.
-Nie szkodzi , ale na moment aż serce mi stanęło . -pokręciłam głową śmiejąc się pod nosem
-To co tam zapisujesz ? -zapytał jeszcze raz,ale tym razem dużo ciszej niż poprzednio
-Uwagi i przemyślenia . Takie tam głupoty , nie muszę tego robić a jednak to robię . Wypełnia mi to jakoś wolny czas . - pokiwałam głową a Schlieri po chwili został przywołany przez Alexandra
-Nie obijaj się Schlierenzauer ! Ćwiczymy , ćwiczymy ! -popędzał go trener a Gregor posłusznie powrócił do swych zajęć . Ja także to uczyniłam , chwyciłam długopis i zaczęłam pisać dalej . Po ćwiczeniach i analizie skoków , a było jakoś po 24 w końcu mogłam udać się do siebie .
-Prysznic ! - zmęczona udałam się pod ciepłą wodę , umyłam zęby a po 25 minutach spędzonych w łazience w końcu klapnęłam do wyrka . Jednak nie na długo , bo przed 2 w nocy rozległ się alarm w całym hotelu . Przestraszona , nie wiedząc co się stało wybiegłam szybko na korytarz gdzie panował chaos , wszyscy biegli w stronę schodów .
-Pali się ,pali się ! -darł się Kamil łapiąc mnie za rękę
-Gdzie się pali ? Przecież nic się nie pali ! - krzyknęłam zdezorientowana ,gdyż nie było czuć ani dymu ,nigdzie nie było ognia....
-Szybko na zewnątrz , wszyscy proszeni są o wyjście na zewnątrz ! - mówił jakiś gościu z personelu . Jak kazali tak i wszyscy zrobili , jednak nigdzie nie było ognia .
-Co do cholery ? ! Mówiłam ,że się nie pali ! Alarm nawalił czy coś - skrzywiłam się stojąc obok Morgiego -Idę do środka-dodałam ,ale on złapał mnie za rękę
-Lepiej poczekaj , masz moją bluzę ,bo zmarzniesz-zdjął z siebie ubranie i narzucił mi na plecy . Uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam w stronę wejścia do budynku . Pojawił się Piotrek Żyła , zdziwiony całym zajściem , rozejrzał się dookoła i zaczął:
-Hehe , ale to głupie , zapaliłem tylko fajkę a tu takie zamieszanie . -zaśmiał się ,jednak mi do śmiechu nie było . Zdenerwowana,nie patrząc na nikogo ruszyłam do środka by w końcu pójść spać .

Oto dwa okazałe obiekty w czeskim Harrachovie , na tym większym odbywa się w ten weekend cała zabawa :) Wszyscy liczą na medal Kamila Stocha , a ja z ciekawością i nadzieją przypatruję się Noriakiemu Kasaiemu :) . Rozdział niezbyt , bo jakiś brak weny mnie naszedł ,mam nadzieję,że następny będzie lepszy ! :) Monika

1 komentarz:

  1. Wszystko OK, tylko te spacje! Wybacz, że się czepiam takich szczegółów, ale moje serce cierpi i odbiera mi całą radość ;) To już wiemy czemu Kamil bez medalu został. Wszystko przez ŻOMB xD Tym razem wygrał Piotrek i alarm pożarowy. A Natalia niech się nie da wrobić w żadne ożenki z Kocurem :D

    OdpowiedzUsuń